niedziela, 28 sierpnia 2016

Odkryte pierwsze karty

          Sierpniowe potyczki zespołów z angielskiej Premier League przeszły do historii. Menadżerowie odkryli już tytułowe pierwsze karty, a po 3 kolejkach nowego sezonu możemy mniej więcej powiedzieć, kto wszedł z impetem w nową kampanię, a kto został na starcie w tyle.

            Koszulką lidera na koniec sierpnia może pochwalić się zespół Manchesteru City. Pep Guardiola notuje dobry początek swojej przygody z ligą angielską. Terminarzu, co prawda nie miał bardzo wymagającego, ale udało mu się zanotować już pierwsze wysokie wyjazdowe zwycięstwo, a miejscem tego triumfu było miasto Stoke-on-Trent. Mimo rezultatu 4-1, gościom nie szło łatwo, gdyż dwie bramki The Citizens strzelili dopiero w samej końcówce meczu, a posiadaniem piłki nie przytłoczyli rywali, co w zwyczaju mają drużyny prowadzone przez Guardiolę. Bardzo dobrze spisuje się napastnik Sergio Aguero, któremu zarzucano przed sezonem nadwagę, a do udanych należy zaliczyć transfer Nolito z hiszpańskiej Celty Vigo.

                 Tuż za plecami drużyny z Etihad Stadium plasuje się londyńska Chelsea, w którą życie na nowo tchnął Antonio Conte. The Blues ponownie grają z polotem i prezentują odmienną filozofię gry, niż za kadencji Jose Mourinho. Komplet zwycięstw z pewnością satysfakcjonuje każdego fana drużyny ze Stamford Bridge, a zadowolenie pogłębia postawa nowych graczy, ściągniętych w trakcie tegorocznego letniego okienka transferowego. Michy Batshuyai w swoich czterech pierwszych oficjalnych spotkaniach dla Chelsea strzelił 3 bramki (wliczając mecz w Pucharze Ligi) oraz zanotował ważną asystę, z kolei N’Golo Kante jest dominatorem środka pola w pełnym tego słowa znaczeniu.

              Trzecią drużyną, która ma na swoim koncie komplet punktów po 3 kolejkach są Czerwone Diabły z Old Trafford. Ekipa Jose Mourinho straciła najmniej bramek(tylko 1), lecz nie powinno to nikogo dziwić, gdyż zespoły prowadzone przez Portugalczyka zawsze słyną ze szczelnej linii defensywnej. Sukcesy w sierpniowych meczach Premier League Manchesteru United poprzedziło zwycięstwo o Tarczę Wspólnoty z ekipą mistrza Anglii- Leicester City. Tym samym Mourinho ma już swój pierwszy skalp w nowej pracy. Strzałem w dziesiątkę okazał się transfer Zlatana Ibrahimovicia z Paris-Saint Germain. Szwed w mgnieniu oka odnalazł się w nowej rzeczywistości i okrasza swoje dobre występy bramkami. Ciekawostką jest fakt, iż Jose Mourinho, kiedy wchodził w sezon Premier League z trzema zwycięstwami w pierwszych trzech kolejkach ligowych to zawsze na końcu rozgrywek cieszył się z tytułu mistrzowskiego.

             Poniżej oczekiwań prezentuje się zespół obecnego mistrza Anglii. O ile remis z Arsenalem na własnym boisku nie jest powodem do wstydu, o tyle inauguracyjna porażka ekipy Claudio Ranieriego z beniaminkiem z Hull była trudna do przełknięcia dla Lisów. Prawdopodobnie będziemy świadkami tego, przed czym ostrzegali nas bukmacherzy na całym świecie, czyli powrotu Leicester City do środka tabeli.

            Zapewne lepiej wyobrażali sobie początek sezonu fani Liverpoolu oraz Arsenalu. The Reds zwyciężyli na Emirates w pięknym stylu, lecz tydzień później polegli na Turf Moor z beniaminkiem z Burnley. Drużyna Jurgena Kloppa potwierdziła, iż nadal cechuje ją chimeryczność. Na plus mogą sobie zapisać transfer Sadio Mane, który wprowadza mnóstwo niepewności swoimi zagraniami w szeregach obronnych oponentów Liverpoolu. Zespół z Anfield Road na koncie po 3 kolejkach ma 4 punkty, czyli tyle co Arsenal. Drużyna z Emirates Stadium zaliczyła mały falstart, lecz wspięła się nieco w tabeli ligowej po wygranej w ten weekend na Vicarage Road z miejscowym Watfordem 3-1. Fani Arsenalu doczekali się także transferów. Nowe nabytki The Gunners- Shkordan Mustafi oraz Lucas Perez zadebiutują już najprawdopodobniej w następnej kolejce przeciwko Southampton.

          Tottenham na swoim koncie ma punkcik więcej, niż wyżej wymienione zespoły, a za sobą trudne starcia z drużynami z hrabstwa Merseyside, czyli Evertonem i Liverpoolem. Siła rażenia Kogutów z pewnością traci na tym, iż bez formy jest ich czołowy snajper Harry Kane. Statystki nie kłamią. W dziesięciu ligowych spotkaniach, które 23-letni Anglik rozegrał w sierpniu w swojej karierze nie strzelił żadnej bramki. Top4 po ósmym miesiącu roku zamyka Everton. Nowy menadżer Ronald Koeman wprowadził nieco świeżości do drużyny The Toffies. Skoro wycisnął wszystko, co najlepsze z Southampton i zajął z nimi szóstą lokatę na koniec ubiegłego sezonu, to nie widzę przeszkód, które zatamowałyby drogę Evertonu na tę pozycję na finiszu rozgrywek sezonu 2016/17. Na samym dole tabeli znajduje się 5 drużyn z dorobkiem 1 punktu, a są to: Stoke City, Bournemouth AFC, Watford, Crystal Palace oraz Sunderland.

        Na osobny akapit zasługują beniaminkowie z Hull, Middlesbrough oraz Burnley. W sumie zdobyli razem 14 punktów, co jest pokaźnym dorobkiem na tym etapie sezonu. Hull zaimponowało całemu światu bijąc na inaugurację mistrza z Leicester, a potem wygrywając na wyjeździe ze Swansea 2-0. Dopiero Manchester United powstrzymał Tygrysy pokonując ich w szczęśliwych okolicznościach. Middlesbrough również dobrze weszło w sezon zdobywając 5 oczek. Drużynę z północy Anglii do przodu pchnie nowy nabytek z przeszłością w Premier League, czyli Alvaro Negredo. Najsłabiej wypada beniaminek z Burnley, lecz zdobyli oni uznanie całej Anglii pokonując 2-0 Liverpool, mając jedynie 19% posiadania piłki.


           Tak, więc ruszyła maszyna, która będzie nas radować przez kolejnych 9 miesięcy, a z każdym kolejnym jej obroty zwiększą się. Przed nami jeszcze Deadline Day. Angielskie kluby wyłożyły w tym okienku już fortunę, ale nie zamierzają zwalniać. W tej lidze po prostu trzeba się zbroić, aby móc osiągnąć swoje przedsezonowe cele i ambicje. Na pierwsze niewiadome znamy już odpowiedzi, lecz ilość znaków zapytania nadal jest bardzo duża. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz