piątek, 5 sierpnia 2016

In Antonio, We trust

Drugi tak okropny sezon jak ubiegły nie ma racji bytu. To po prostu nie może się powtórzyć. Tego nie wyobraża sobie żaden kibic ,,The Blues”. Fani nie chcą już oglądać kompromitujących klub serii bez zwycięstwa, licznych porażek na własnym stadionie oraz memów w Internecie, gdzie sympatycy przeciwnych drużyn naśmiewają się z ich klubu. Temu wszystkiemu ma zapobiec Antonio Conte, pracuś, jakich mało. I ja w niego wierzę…

Włoch posiada wszelkie predyspozycje do tego, by przywrócić blask Chelsea. Bądźmy szczerzy, kto z nas nie uważał, tak samo jak włoscy dziennikarze, że na Euro 2016 jedzie najsłabsza kadra Włoch, jaką pamiętają? Ja należałem do tego grona i przyznaje się do tego bez bicia. Wiedziałem jednakże, iż kadrę prowadzi właśnie Conte. Człowiek, który potrafi wycisnąć z zawodnika jak z cytryny wszystko, co najlepsze. Przeciętny piłkarz, taki jak Emanuele Giaccherini nagle u jego boku potrafi być jednym z najgroźniejszych zawodników, z jakim musi się mierzyć drużyna przeciwna. Squadra Azzurra bez żadnych głośnych nazwisk potrafiła wyeliminować w 1/8 finału ME wówczas obecnych mistrzów Europy 2-0, pokazując świetny futbol, który oparty był na genialnej myśli taktycznej selekcjonera. W Juventusie w ciągu 3 lat zdobył wszystkie możliwe Scudetto, wygrywając przy tym raz będąc niepokonanym, a w trzecim sezonie kończąc z rekordową ilością punktów(102). Kiedy przejmował ,,Starą Damę” znajdowała się ona w rozsypce. W takowym położeniu jest właśnie Chelsea.

Na szczęście Włocha w klubie pozostał kapitan, lider i legenda, czyli John Terry. Pierwszy sezon będzie dla Conte bardzo ciężki, głównie ze względu na specyfikę rozgrywek w Anglii. Dobrze mieć oparcie w człowieku, który klub zna od podszewki, a do tego cechuje się niezłymi umiejętnościami trenerskimi, co podkreślało już w przeszłości wielu byłych szkoleniowców Chelsea. Przychodzi także do ligi, która wyjątkowo w nadchodzącej kampanii będzie bardzo obfita w menadżerów z najwyższej półki. Do tego wszystkiego dochodzi bariera językowa. Co prawda na konferencji prasowej prezentującej Antonio Conte jako menadżera ,,The Blues” Włoch radził sobie sprawnie z angielskim, lecz trudności będzie mu sprawiała terminologia piłkarska. Owszem, ktoś mi zarzuci zaraz, że przecież po to do sztabu szkoleniowego został włączony Carlo Cudicini, lecz nie mam 100% pewności, czy to wszystko będzie grało tak, jak zechce tego a martello.

Zagwozdką dla fanów Chelsea jest także formacja, jaką będzie grała ich drużyna. W przedsezonowych sparingach Antonio Conte preferuje tzw. Brasilianę, czyli 4-2-4. Jest to bardzo ofensywne ustawienie, jeżeli porównamy sobie je z 4-2-3-1 stosowanym przez Jose Mourinho. Da się jednakże usłyszeć głosy płynące ze strony ludzi związanych z klubem ze Stamford Bridge, iż w trakcie sezonu w takiej konfiguracji Chelsea nie będzie występowała. Wydaje mi się to jednak mało prawdopodobne, by Conte zdecydował się na grę formacją, której nie ćwiczył wcześniej w meczu.

Nurtującą fanów kwestią są transfery, których domagają się od samego początku przygody Włocha z klubem ze Stamford Bridge. Do tej pory Conte przeprowadził dwie głośne transakcje – Michy Batshuayi oraz N’Golo Kante. Wciąż czekamy na wzmocnienie kulejącej formacji defensywnej, która potrzebuje jak tlenu świeżej krwi. ,,The Blues” robili już podchody w sprawie Leonardo Bonucciego, ale negocjacje zakończyły się fiaskiem, wiec zagięli parol na Kalidou Koulibaly’ego z Napoli. Tam jednak spory opór stawia zarząd klubu z Neapolu. Po utracie Gonzalo Higauina neapolitańczycy nie chcą tracić do tego podpory swojej defensywy. Sieci również zarzucone są na reprezentanta Niemiec Shkodrana Mustafiego, lecz żeby móc zakontraktować tego zawodnika, trzeba stoczyć bój w negocjacjach z rywalem zza miedzy- Arsenalem.

Po ostatnim meczu sparingowym Chelsea z drużyną Milanu Antonio Conte powiedział, że doskonale już wie, kto powinien opuścić klub ze Stamford Bridge. Na to od pewnego czasu czekali fani ,,The Blues”. Jak na razie wiemy tylko, iż na wypożyczenie do Schalke 04 Gelsenkirchen udał się lewy obrońca Baba Rahman. Pod znakiem zapytania stoi także przyszłość takich graczy jak Oscar, Pedro czy Loic Remy. Sprzedaż kilku graczy jest nieunikniona, mało tego, powiem więcej- jest koniecznością. Od dłuższego czasu trwa saga transferowa związana z osobą Diego Costy, lecz ostatnie słowa Prezydenta Atletico, który stwierdził, że Costa do nich nie dołączy zdają się kończyć sprawę odejścia napastnika.

Do startu rozgrywek Premier League pozostało już naprawdę niewiele czasu. Nadszedł czas na ostatnie szlify i dopracowania. Czy drużyna Antonio Conte dobrze wystartuje z bloków startowych i będzie się liczyła w walce o tytuł mistrzowski? Pożyjemy, zobaczymy…
Na koniec pozwolę sobie na typy. Moim zdaniem Chelsea zakończy ten sezon na trzecim miejscu, a niewykluczone, że ich łupem padnie któryś z krajowych pucharów.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz