wtorek, 16 sierpnia 2016

Co wiemy po 5 kolejkach Ekstraklasy ?

            Za nami już 5 kolejek sezonu 2016/17 w polskiej Ekstraklasie. Znaleźliśmy już kilka odpowiedzi na nurtujące nas przedsezonowe pytania, poznaliśmy dokładniej nowe twarze w zespołach, przyjrzeliśmy się nowinkom taktycznym szkoleniowców oraz jesteśmy w stanie ocenić kto zaczął rozgrywki z wysokiego ,,C”, a kto zaliczył falstart.

            Mistrzowie Polski z Warszawy na pewno początku tego sezonu nie mogą zaliczyć do udanych. Rozpoczął się on od upokarzającej porażki w Superpucharze Polski z Lechem Poznań na własnym stadionie 1-4, na dodatek w ostatnim tygodniu opadli także z rozgrywek Pucharu Polski, przegrywając z I-ligowym Górnikiem Zabrze 3-2 mimo że drużyna Besnika Hasiego prowadziła już różnicą dwóch bramek. W Ekstraklasie po 5 meczach stołeczna drużyna może się poszczycić zaledwie sześcioma zdobytymi punktami. Czarę goryczy przelał ostatni przegrany mecz w Lublinie z Górnikiem Łęczna. Po meczu padły mocne słowa ze strony bramkarza Legii Arkadiusza Malarza na antenie Canal+. Oby tylko forma z krajowego podwórka nie miała wpływu na dwumecz o Ligę Mistrzów z irlandzkim Dundalkiem, bo tak jak pisałem już wcześniej, szansa jest niepowtarzalna.

            Równie beznadziejnie zaczęli ten sezon w Poznaniu. Lech opromieniony wspomnianym już zwycięstwem nad Legią w Superpucharze, osiadł na laurach i po 4 kolejkach miał na koncie 1 punkt, 1 zdobytą bramkę, co w konsekwencji spowodowało uderzenie o dno ligowej tabeli. Dopiero ostatnia ligowa potyczka z Cracovią, nieco polepszyła ich sytuację w lidze oraz dała nadzieję na lepsze nadchodzące spotkania. W przeciwieństwie do Legii, Kolejorz nadal liczy się w walce o Puchar Polski, gdzie gładko pokonał w Bielsku-Białej tamtejsze Podbeskidzie 3-0. Mimo wspomnianych już zwycięstw posada trenera Jana Urbana nadal wisi na włosku, a media spekulują, że drużynę ma przejąć syn byłego selekcjonera Rumunii Anghela Iordanescu- Edward.

            Obecny wicemistrz Polski z Gliwic zgodnie z oczekiwaniami ekspertów wrócił na swoje dawne tory, czyli… stał się ligowym średniakiem. Ekipę Piasta, którą opuściło dwóch kluczowych graczy- Martin Nespor oraz Kamil Vacek, znowu zaczęto traktować jako drużynę bez większych aspiracji. Po fatalnym występie w rozgrywkach Ligi Europy trzeba znów skupić się tylko na krajowym podwórku i walczyć zawzięcie o każdy punkcik.

            Zupełnie inaczej wygląda sytuacji u innej rewelacji poprzednich rozgrywek, czyli Zagłębia Lubin. Ich przygoda z europejskimi pucharami nie była klapą, tak jak w przypadku Piasta czy Cracovii. Wyeliminowanie Partizana Belgrad należy uznać za sukces i niewiele brakowałoby a w III rundzie eliminacyjnej pokonali w dwumeczu duńskie SonderyjskE. Obecnie lubinianie są liderem tabeli i jedyną drużyną bez porażki. Udało się wykupić na zasadzie transferu definitywnego Filipa Starzyńskiego z belgijskiego Lokeren, a trener Piotr Stokowiec zaczyna układać zespół już pod następne sukcesy.

            Teraz weźmy pod lupę obecnych beniaminków rozgrywek, czyli Arkę Gdynię oraz Wisłę Płock. Gdynianie na własnym stadionie są bezlitośni dla rywali. W trzech meczach przy ulicy Olimpijskiej Arka zdobyła komplet punktów aplikując przeciwnikom 8 bramek, nie tracąc przy tym żadnej. Całkowitym przeciwieństwem są mecze wyjazdowe, gdzie Arkowcy nie zdobyli punktu, a ich stosunek bramek poza własnym boiskiem wynosi 1-6. Płocczanie, zaś zdobyli 7 punktów i plasują się na siódmej lokacie w tabeli. Liderem tej drużyny jest wypożyczony z Tuluzy Dominik Furman, którego stałe fragmenty gry są najsilniejszą bronią Nafciarzy. Pozycja w tabeli Wisły byłaby z pewnością wyższa, gdyby umieli oni dowieźć korzystny wynik do końca. We wszystkich spotkaniach Wisła obejmowała prowadzenie, lecz na jej koncie znajdują się tylko dwa zwycięstwa. Jest to element do poprawy dla trenera Marcina Karczmarka. Potencjał wiślaków jest spory i lokata w górnej części tabeli nie powinna nikogo dziwić, mimo statusu beniaminka.

            A co można powiedzieć o innych drużynach? Ligową czerwoną latarnią jest krakowska Wisła. Zawirowania wokół nowych właścicieli odbijają się na wynikach piłkarzy, chociaż Biała Gwiazda dysponuje takimi piłkarzami, że mimo wszystko nie powinna znajdować się na dnie tabeli. Dobrze w sezon weszły Jagiellonia Białystok oraz Lechia Gdańsk. Ekipa Michała Probierza pokazuje, iż samą wolą walki można przenosić góry w naszej rodzimej Ekstraklasie. Dla gdańszczan dobry start to świetny prognostyk, gdyż w poprzednich sezonach, gdy ocierali się europejskie puchary brakowało na końcu tych kilku punktów, które potracili przede wszystkim na początku rozgrywek. Solidną postawę prezentuje Bruk-Bet Nieciecza, a rozczarowuje obok wspomnianych już drużyn Wisły, Legii oraz Lecha- szczecińska Pogoń.


            Tak, więc pierwsze karty zostały już odkryte. Nie pozostaje nam nic innego jak dalej śledzić poczynania drużyn z Ekstraklasy oraz wyciąganie pewnych wniosków i kreowanie opinii. Liczymy na dobre mecze, ładne gole, świetne interwencji bramkarzy, gdyż myślę, że wszyscy chcemy, aby nasza liga rosła w siłę, a przez to szybowała w górę w rankingu UEFA. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz