4 września 2016 roku o godzinie 18 w
Astanie rozpocznie się przygoda Polaków z eliminacjami do Mistrzostw Świata w
Rosji. Po udanym Euro 2016 we Francji nasze apetyty z pewnością są rozbudzone,
a jak powszechnie wiadomo rosną one w miarę jedzenia, więc obecnie mamy dość
wysokie oczekiwania względem naszych reprezentantów. Gdy do tego wszystkiego
spojrzymy na grupę eliminacyjną Polaków to zdecydowana większość fanów nie
wyobraża sobie, abyśmy na imprezę do Rosji w roku 2018 nie pojechali. Pod lupę
weźmiemy nie tylko najbliższych rywali Polaków, czyli Kazachstan, ale także
inne ekipy znajdujące się w grupie E.
Kazachowie to drużyna, która jeszcze
nigdy nie zakwalifikowała się do fazy grupowej Mistrzostw Świata. Innymi
ekipami w naszej grupie, które znają to uczucie są Czarnogórcy oraz Ormianie.
Kazachowie sklasyfikowani zostali w ostatnim rankingu FIFA na 96 miejscu. Ich
kadra opiera się na graczach z rodzimej ligi, która osiąga coraz lepsze
rezultaty w europejskich pucharach. Rok temu nawet mistrz Kazachstanu – FK
Astana zagrała w fazie grupowej Ligi Mistrzów, odpadając w niej z Atletico
Madryt, Benficą Lizbona oraz Galatasaray Stambuł. Nie można sobie pozwolić na
zlekceważenie kadry Tałgata Bajsufinowa, zwłaszcza grając na ich terenie, gdyż
różnice czasowe działają na niekorzyść przyjezdnych, a do tego dochodzi gra na
sztucznej murawie. Kazachowie są bez szans na awans według bukmacherów.
Obstawiając złotówkę na to, iż wygrają oni grupę można zgarnąć aż 250 zł.
Niżej sklasyfikowanym w rankingu
FIFA zespołem jest Armenia(102 miejsce). Drużyna, która kibicom piłki nożnej
kojarzy się przede wszystkim z postacią Henrikha Mkhitarjana. Gracz Manchesteru
United jest bezapelacyjnie największą gwiazdą Ormian. Brakuje mu jednak w
reprezentacji wsparcia ze strony kolegów. W ostatnich eliminacjach do Euro 2016
Armenia nie była w stanie wygrać żadnego meczu w swojej grupie. Udało jej się
jedynie zremisować 2 z 8 spotkań. Podobnie jak Kazachowie, Ormianie nie są
stawiani w roli faworytów i ich ewentualny awans będzie rozpatrywany w
kategorii wielkiej sensacji.
Z czwartego koszyka los przydzielił
dobrze nam znaną reprezentację Czarnogóry. Byli oni również naszymi rywalami w
poprzednich eliminacjach do Mistrzostw Świata w Brazylii. Wtedy oba mecze
zakończyły się remisami (2:2 w Podgoricy oraz 1:1 w Warszawie). O ile jakość
naszej kadry zdecydowanie poszła w górę, to nie można tego powiedzieć o ekipie
z Bałkan. W eliminacjach do Euro 2016 zdecydowanie ustępowali umiejętnościami ekipom
Rosji, Austrii oraz Szwecji, a przecież żadna z wymienionych reprezentacji nie
awansowała potem do fazy pucharowej ME. Drużyna nie posiada w swoich szeregach
gwiazd światowego formatu, lecz grając z nimi na ich terenie należy mieć się na
baczności. Fanatyczni kibice Czarnogóry potrafią obrzydzić mecz każdemu
przeciwnikowi.
Bardzo groźnymi przeciwnikami będą Duńczycy. W zeszłym roku
po 15 latach pracy z reprezentacją pożegnał się Morten Olsen. Jego następca,
czyli Age Hareide będzie chciał wznieść duński dynamit na wyższy poziom
i awansować na MŚ w Rosji. Zespół z półwyspu Jutlandzkiego ma w swoich
szeregach zawodników o dużym potencjale. Najjaśniejszym punktem wydaje się być
pomocnik Tottenhamu Christian Eriksen. Obok niego jako gwiazdy można także
wymienić bramkarza Kaspera Schmeichela oraz obrońcę Simona Kjaera. Duńczycy
plasują się na 44 miejscu w aktualnym rankingu FIFA, a po raz ostatni zagrali
na MŚ w roku 2010. Będą starali się za wszelką cenę udowodnić, że brak awansu
na dwie duże imprezy z rzędu(MŚ 2014 oraz Euro 2016) to tylko chwilowa
zadyszka. Mecze z Danią rozegramy 8 października 2016r. oraz 1 września 2017r.
Nie ukrywam, iż na te mecze będę czekał najbardziej.
Rywalem, który będzie najbardziej
wymagający to zapewne Rumuni. W 10 meczach eliminacyjnych do Euro 2016 stracili
raptem dwie(!) bramki. Ich zespół oparty jest na żelaznej defensywie, która
jednak nie okazała się monolitem w trakcie meczów ME. Gola potrafiła im
strzelić nawet Albania a reprezentacja wtedy jeszcze Anghela Iordanescu
pożegnała się z turniejem na etapie fazy grupowej z jednym zdobytym punktem na
koncie. Teraz nowy szkoleniowiec Christoph Daum ma za zadanie przywrócić miejsce
Rumunii na Mistrzostwach Świata. Ostatni ich występ na tej imprezie to rok
1998. Niemiec Daum jest pierwszym zagranicznym szkoleniowcem Rumunów od 1934
roku. Będzie próbował nawiązać do sukcesów tego kraju z roku 1994r, kiedy to
kraj z południowo-wschodniej części Europy odpadł dopiero w ćwierćfinale MŚ z
reprezentacją Szwecji po rzutach karnych. Spotkania z Rumunami będą z pewnością
najciekawsze dla polskich kibiców ze względu na relacje panujące między nami a
Węgrami oraz Węgrami i Rumunami. Atrakcji okołofutbolowych zapewne nie
zabraknie.
Według bukmacherów to Polska jest
faworytem grupy, lecz nie powinniśmy być tym faktem zdziwieni. Jesteśmy
najwyżej sklasyfikowanym zespołem w rankingu FIFA wśród drużyn obecnych z nami
w grupie E. Do tego osiągnęliśmy najlepszy wynik na Euro w naszej historii. No
i również istotny fakt to ten, iż żaden zespół z naszej grupy nie może się
poszczycić gwiazdą takiego formatu, jaką jest Robert Lewandowski. Orły Nawałki
mają wszystko, co potrzebne do awansu na Mistrzostwa Świata. Oby tylko ta
dobrze naoliwiona maszyna działa tak jak trzeba i taranowała rywali, którzy
będą stawać jej na drodze. Operację Rosja 2018 czas zacząć !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz