Kiedy potwierdziła się informacja,
że od nowego sezonu drużynę Manchesteru United poprowadzi Jose Mourinho, fani Czerwonych
Diabłów pragnęli w trybie natychmiastowym rozpoczęcia nowych rozgrywek
ligowych. Po sierpniowych potyczkach w Premier League oraz zdobyciu Tarczy
Wspólnoty wydawać się mogło, że smutne dni na Old Trafford wreszcie będzie
można zamieść pod dywan i po prostu o nich zapomnieć. Coś się jednak popsuło w
ostatnim czasie i w głowach kibiców United kołatają się myśli, czy na pewno nie
będzie powtórki z ostatnich trzech sezonów, które delikatnie mówiąc nie były
dobre w ich wykonaniu.
O ile porażka w derbach z rywalem
zza miedzy nie powinna nikogo dziwić, mimo że to Czerwone Diabły były
gospodarzem, o tyle brak punktów w rywalizacji z Feyenordem w LE oraz Watfordem
stanowi niemały problem. Manchester United miał przecież wygrać oba te
spotkania zgodnie z oczekiwaniami nie tylko bukmacherów, lecz także ogromne
rzeszy kibiców piłki na całym świecie. Zamiast tego mogliśmy ponownie oglądać
zasmucone twarze piłkarzy w czerwonych koszulkach w momencie, gdy schodzą do
szatni po końcowym gwizdku. Forma piłkarzy z Old Trafford jest daleka od
optymalnej i oczekiwanej.
Jose Mourinho przeżywa najgorszy
okres w całej swojej menedżerskiej historii. Ostatni raz 3 razy z rzędu
przegrał 14 lat temu. A przecież miało być zupełnie inaczej. Portugalczyk jak
nigdy wcześniej ma aż tyle do udowodnienia. Były reprezentant Francji
Christophe Dugarry uważa, że Mourinho stracił swój zmysł taktyczny. W ostatnich
31 spotkaniach odniósł aż 13 porażek. Drużyny prowadzone przez Portugalczyka
słynęły zawsze z tego, iż na własnym stadionie potrafiły zniszczyć każdego
przeciwnika, a wydarcie im tam punktów graniczyło z cudem. Tymczasem twierdza
padła już w 4 kolejce.
Na całej linii zawodzi kapitan Wayne
Rooney, któremu zdecydowanie bliżej już do końca kariery, niż do dyspozycji na
miarę prowadzenia drużyny do walki o najważniejsze trofea. Eksperci przewidują
w najbliższym czasie miejsce na ławce rezerwowych dla etatowego reprezentanta
Anglii. Do swojej formy z poprzednich sezonów na Old Trafford we wrześniu
wrócił Marouane Fellaini, a do tego drużyna popełnia karygodne błędy w
defensywie. Mowa tutaj przede wszystkim o szkolnych pomyłkach Daley’a Blinda w
derbach oraz nieporozumieniu De Gei i Smallinga w 11. minucie meczu z
Watfordem.
Osobny akapit dla nowego
najdroższego piłkarza na świecie, czyli Paula Pogby. Zwolennicy umiejętności
Francuza, a także kibice Manchesteru United bronią pomocnika i tłumaczą jego
słabe występy brakiem czasu na aklimatyzację w nowym zespole oraz zmianą ligi
na bardziej wymagającą. Powstaje jednak jedno, dość istotne pytanie. Czy można
w ten sposób usprawiedliwiać piłkarza, który jakby nie patrzeć wraca do swojego
poprzedniego klubu? Jak dla mnie Pogba w swoich pierwszych spotkaniach
prezentuje poziom co najwyżej przeciętny. Owszem, to nie jest piłkarz, który
będzie błyszczał statystykami, bliżej mu do Toniego Kroosa czy Luki Modricia
pod tym względem, lecz mimo to jego gra nie daje podstaw do zadowolenia fanom Czerwonych
Diabłów.
Odkąd z klubu odszedł Sir Alex
Ferguson, to każdy kolejny sezon był dla sympatyków Manchesteru United
mniejszą, bądź większą udręką. W ciągu ostatnich trzech lat na transfery wydano
horrendalne kwoty, które nie przekładają się na jakość na murawie. Jednak
jestem przekonany, że Jose Mourinho przełamie się i zakończy wkrótce swój
najgorszy czas w menedżerskiej historii, co przełoży się na trofea dla Czerwonych
Diabłów. Niezwykle ważną postacią w tej całej układance będzie Zlatan
Ibrahimowić, czyli człowiek, który jak nikt wie, jak wygrywa się krajowe
mistrzostwa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz